piątek, 20 sierpnia 2010

3.

Uważasz, że kłamią w sprawie jasnowidzenia? - Szeryf spytała Alicję, po opuszczeniu pokoju. - Nie wiem... Znasz mnie, nigdy nie wierzę nikomu na słowo. - Fakt. Co o tym wszystkim myślisz? - Osobiście poczekałabym na rozwój wydarzeń, jest trochę za wcześnie, żeby uznać  cokolwiek za stu procentowy fakt. Jednakże intryguje mnie trochę ta jej przyjaciółeczka... -sprawdziła imię w swoim notatniku - ... Ewa. Zachowywała się trochę dziwnie. - Doszli właśnie na parking. -Racja, zobaczymy co okaże się jutro. - stwierdził Szeryf, wsiadając do swojego samochodu. -Podwieźć cię? - Nie, dzięki, idę do koleżanki, która mieszka niedaleko. Przejdę się i poukładam sobie dzisiejsze wydarzenia w głowie. - "Jak codziennie", pomyślał. "Alicja lubi przemyśleć wszystko pod koniec każdego dnia". - To do zobaczenia jutro... - Tak, na razie! - Alicja patrzyła, jak czarne Audi odjeżdża w stronę centrum. Doskonale pamiętała pierwszy dzień tutaj, po przeniesieniu z jej rodzinnego miasta. To był dzień, kiedy poznała Szeryfa. Plotki o nim rozniosły się już po komisariatach w całej Polsce. Po tym, jak jego żona zginęła podczas napadu na market, w którym pracowała, dostał lekkiego świra i do teraz namiętnie ogląda Westerny, kiedy tylko ma chwilę wolnego. Dlatego właśnie wszyscy nazywali go Szeryfem, chociaż tak naprawdę miał na imię Maciej. Jego żona, Weronika, była kierowniczką działu mięsnego, przez co od tamtego wydarzenia został wegetarianinem. W brew pozorom bardzo utrudniało mu to pracę. Już kilkakrotnie szef musiał wysłać kogoś innego na interwencję u miejscowego rzeźnika, z czego bynajmniej nie był zadowolony.
Alicja zawsze coś czuła do Szeryfa, wiedziała to od momentu, kiedy tego pierwszego dnia uścisnęli sobie dłonie. Jednakże on wydawał się nie być zainteresowany nowym związkiem, ani z nią, ani z kimkolwiek innym. Alicja szanowała to, jednak nie było to dla niej łatwe. - Dzięki Bogu, że nie mieli dzieci - powiedziała do siebie, skręcając w ulicę, na której mieszkała jej najlepsza przyjaciółka, Beata.

Brak komentarzy: